Gdybym miał w skrócie opisać, kim jest osoba nowonarodzona to ująłbym to w ten sposób –
“jest to osoba, która na w skutek głoszonego Słowa Bożego rozpoczęła nowe życie w Chrystusie”.
Mógłbym tak powiedzieć gdyż znając Słowo można stanowczo stwierdzić, że Bóg to, co zaczął w kimś jest wierny, aby to co się zaczęło doprowadzić do końca. Jeżeli kogoś Bóg pociągnął do ewangelii i taka osoba twa w jego Słowie to nie ma podstaw by twierdzić, że taka osoba jest zgubiona. Narodzenie na nowo jednak to nie jest jednorazowe wydarzenie w życiu wierzącego, ale opisuje konkretne elementy, które prowadzą do zbawienia. Czy mówimy o zbawieniu, czy może o nowonarodzeniu to w zasadzie dwie definicje powinny mówić o tym samym wydarzeniu. Co zatem mówi Biblia o zbawieniu?Mar 16:16 – Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony.
Wiemy z Rzym, 10:17 że wiara tedy jest ze słuchania, a słuchanie przez zwiastowanie Słowa Chrystusowego. Słowo natomiast jest jak woda, która obmywa wierzącego, ponieważ przez Słowo grzesznik odwraca się od swojego postępowania (pokuta) oraz zostaje usprawiedliwiony przez tego, który położył swoje życie. Słowo jak kąpiel wodna obmywa wierzącego stawiwszy go przed Bogiem oczyszczonym i usprawiedliwionym (Efez 5:26). Chrzest wodny jest jakby potwierdzeniem tego, co Bóg uczynił w sercu wierzącego. Wśród Judejczyków takim potwierdzeniem wiary było obrzezanie. Przez obrzezanie człowiek potwierdzał, że wierzy w Boga i wierzy w obietnice dane jego narodowi przez Abrahama. Tak samo przez chrzest człowiek wyznaje wiarę w obietnice dane przez Jezusa Chrystusa. Dlatego Hebrajczyk przyjmując chrzest mógł być dziedzicem tych samych obietnic, co nieobrzezany poganin. Wszyscy w jedno ciało zostali ochrzczeni czy to Żyd czy poganin (Kol 3:15).
Tą część mówiąca o obmyciu słowem i opamiętaniu możemy porównać do narodzin z wody. Jak jednak już wspomniałem wiara nie tylko mówi o tym, co człowiek powinien zmienić w swoim życiu, ale zawiera konkretne obietnice. Jedną z tych obietnic są właśnie narodziny z Ducha, które moglibyśmy określić jako narodziny z góry czy z Boga (Jan 1:13). Samo zwiastowanie Słowa jest już przecież dane od Boga, ale obietnica mówiła jeszcze o tym, że Chrystus nie zostawi uczniów samych. Wypełnienie tej obietnicy wśród apostołów miało miejsce w dzień pięćdziesiątnicy podczas zesłania Ducha Świętego (DA 2). Wówczas to zostali napełnieni i ochrzczeni Duchem. Mamy, więc dwa elementy nowo narodzenia, o których wspomina także Piotr w DA 2:38 ”Upamiętajcie się i niechaj się każdy z was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego.”
A co z Samarią?
Dlaczego warto wspomnieć o Samarii? Gdyż jest to jeden z przypadków, w którym ludzie nie otrzymali jeszcze Ducha Świętego, pomimo iż przyjęli wiarę w Jezusa. Dlatego jeżeli mówimy o nowonarodzeniu jako tylko o przyjęciu wiarą zbawienia robimy duże uproszczenie, które pomija obietnicę, która nie musi zostać dana w tym samy momencie, w którym był dzień naszego nawrócenia. Czytamy, że Samaria przyjęła Słowo Boże, ale na nikogo z nich nie zstąpił jeszcze Duch Święty. Dlaczego więc nawróceni Judejczycy otrzymywali Ducha już podczas zwiastowania a do pogan musiał pojechać Piotr i Jan, aby z nimi się modlić w tej sprawie? – Każdy, bowiem Judejczyk był już przygotowany od dziecka do zwiastowania Ewangelii gdyż to do nich prorocy mówili przez kilka tysięcy lat i jeżeli ktoś z tego narodu przestrzegał prawa przyjmując Słowo Boże był przygotowany na przyjęcie Ducha Świętego. Poganie natomiast potrzebowali jeszcze przygotowania (pokuty), ponieważ musieli przejść wewnętrzną przemianę przez modlitwę i słuchanie Słowa Bożego.
Właśnie z powodu takich wydarzeń, jakie miało miejsce w Samarii i ze względu na to, że przez wiele wieków nie przejawiały się niektóre dary Ducha powstał pewien sztuczny twór teologiczny, który rozdziela nowonarodzenie od chrztu Duchem Świętym. Mówimy o tych którzy byli chrześcijanami w poprzednich wiekach ”oni byli nowonarodzeni, ale nie byli ochrzczeni w Duchu Świętym”. Czy to jest prawda? Myślę, że oni powiedzieli by stanowczo nie mając darów Ducha takich jak mówienie językami, że zostali ochrzczeni (zanurzeni) w Duchu. Chrzest Duchem Świętym został opisany w Biblii jako zanurzenie w Duchu, napełnienie Duchem i włączenie do ciała Chrystusowego. Rozumiejąc natomiast nowonarodzenie jako proces, wierząc w to, że Bóg który w kimś rozpoczął dobre dzieło doprowadzi je do końca będziemy mogli łatwiej zrozumieć każdy z przypadków. Jeżeli przyjmiemy, że zanurzenie w Duchu nie zawsze musi być potwierdzone przez cudowne Dary jak prorokowanie to wówczas łatwiej zrozumieć, że w różnym czasie Duch mógł się różnie przejawiać ku wspólnemu pożytkowi. Nie wszyscy bowiem mówią językami jak nie wszyscy prorokują, czy mają dar uzdrawiania.
Słowo Boże poucza nas, że część ludności ziemi uwierzy fałszywym nauczycielom, niektórzy ludzie pozytywnie zareagują na słyszane Słowo, ale nie będą mieli korzenia i nie wytrwają, część uwierzy, ale odpadnie z powodu ucisku i prześladowań z powodu Słowa. Nie jest to więc tak, że jeżeli ktoś powiedzmy zadeklaruje się być chrześcijaninem to możemy o takiej osobie powiedzieć od razu, że jest nowonarodzona. Możemy natomiast mówić o nowonarodzeniu człowieka w stosunku do osoby, która wydaje owoce Ducha.
Nie jesteś wszczepiony w kościół
Jeżeli kościół jest prowadzony przez Ducha Świętego to uczęszczając w takie miejsce człowiek powinien otrzymać wszystko, co jest niezbędne do zbawienia. Jednak chciałbym Cię przestrzec przed pewnym skrótem myślowym – jeżeli jestem w kościele to jestem w Chrystusie. Każda bowiem gałązka w kościele musi być wszczepiona osobno w korzeń, który jest święty. Kościół może pomóc Ci poznawać Jezusa Chrystusa, ale nie powinieneś zadowalać się tym, że należysz do jakiegoś kościoła. Każdy człowiek zostaje zbawiony przez wiarę w Słowo Chrystusowe a nie przez jakąś organizację mniej lub bardziej upodobniającą się do kościoła. Każda osoba nawet ta urodzona w rodzinie chrześcijańskiej musi osobiście podjąć decyzję o naśladowaniu Jezusa Chrystusa.
Bycie w kościele, chodzenie na nabożeństwa nie oznacza, że zostaliśmy przez zewnętrzne uczynki wszczepieni w Chrystusa.
Jakie są owoce Ducha Świętego?
Gal 5:22-23 – Owocem zaś Ducha są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość.
Jeżeli Duch Boży w nas mieszka wszystkie te cechy powinny przychodzić nam z łatwością. Pismo nie mówi, że nigdy nie uda nam się zgrzeszyć, ale – że nasza natura będzie dążyła zawsze do Boga, do tego co jest Boże. To nie jest tylko to, co jest w nas, ale jeżeli jest w nas to musi być też to widoczne na zewnątrz. Niektóre z tych rzeczy będą nam przychodziły z łatwością, niektóre natomiast Duch Święty będzie jeszcze musiał nas uczyć. Ponieważ istnieje więź naszego ducha z Duchem Bożym to jesteśmy prowadzenie nie tylko przez Słowo, lecz także przez nadnaturalne poznanie i objawienie Ducha.