Jana 3:1 – A był człowiek z faryzeuszów imieniem Nikodem, dostojnik żydowski.
3:2 – Ten przyszedł do Jezusa w nocy i rzekł mu: Mistrzu! Wiemy, że przyszedłeś od Boga jako nauczyciel; nikt bowiem takich cudów czynić by nie mógł, jakie Ty czynisz, jeśliby Bóg z nim nie był.
3:3 – Odpowiadając Jezus, rzekł mu: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego.
3:4 – Rzekł mu Nikodem: Jakże się może człowiek narodzić, gdy jest stary? Czyż może powtórnie wejść do łona matki swojej i urodzić się?
3:5 – Odpowiedział Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego.
Nie wiemy o czym chciał rozmawiać Nikodem z Jezusem ale sadząc po porze odwiedzin można przypuszczać, że to nie była oficjalna wizyta. Nikodem bowiem odwiedza Jezusa w nocy bez świadków jak by chciał ten fakt zachować w tajemnicy przed ludźmi. Chociaż wydaje się, że Nikodem później uwierzył w Jezusa to jeszcze tej nocy nie przyszedł z powodu wiary. Był człowiekiem trochę rozdartym co widać w jego późniejszych poczynaniach kiedy broni Jezusa przed faryzeuszami lub, kiedy przyniósł maści aby namaścić ciało Jezusa po jego śmierci. Jeżeli uważałby, że Jezus jest fałszywym prorokiem nie uczyniłby tego nawet ze względu na możliwość utraty reputacji wśród starszych. Nikt nie poświęca przecież czasu ani nie otacza czcią zmarłego którego nic z nim nie łączy. Wróćmy jednak do wspomnianej rozmowy. Sama rozmowa na pierwszy rzut oka wydaje się mało zrozumiała. Przychodzi ktoś i mówi “nauczycielu my wiemy, że przyszedłeś od Boga”. Nikodem jak widać próbuje być grzeczny a Jezus jakby nie patrząc na to co on mówi odpowiada na zupełnie inny temat. Czy rzeczywiście jednak tak jest? Musimy pamiętać, że Jezus wiedział co jest w sercu człowieka za nim ktoś o cokolwiek go zapytał.